Wiele osób może zastanawiać się, jaka tak naprawdę jest różnica między diamentem a brylantem. O obu słyszy się w kontekście biżuterii i dla kogoś niezorientowanego, może wydawać się, że są to dwa warianty tego samego kamienia szlachetnego. Czy jest to prawda? Cóż, i tak, i nie. Zacznijmy może od początku.
Pierwszy z nich to kamień wydobywany w kopalniach, który w ogóle nie przypomina lśniącego oczka na pierścionku zaręczynowym. Drugi natomiast, to ten sam kamień, ale oszlifowany i obrobiony przez wysoce wykwalifikowanego szlifierza.
O ile przyjęło się mówić o diamentowych pierścionkach, koliach czy bransoletach, w rzeczywistości jest to niewielki błąd. Oczywiście, każdy bez problemu zrozumie intencję i będzie wiedział, że chodzi o oszlifowany bezbarwny i błyszczący kamień szlachetny, nie o nieregularną bryłę, która, technicznie rzecz ujmując, jest jedną z odmian węgla.
Najczęściej spotykana biżuterią z tym kamieniem szlachetnym rzeczywiście są pierścionki zaręczynowe. Jak szlifowane są diamenty, które mają trafić w oprawy pierścionków, które towarzyszyć będą zakochanym w tak ważnym momencie jak zaręczyny?
Najpopularniejszy szlif to szlif brylantowy. Idealnie wykonany składa się z 58 faset, czyli “ścianek”, co sprawia, że z góry wydaje się być niemal okrągły. Oczywiście, nie jest to jedyny możliwy wariant, jako że możliwe jest również wykonanie innych kształtów - takich jak owal, poduszka, serce, szmaragdowy czy princessa (nieco przypominająca kwadrat).
Cały proces wymaga dużej precyzji, skupienia i delikatności od osoby wykonującej tę procedurę. Wykonany brylant ocenia się w kategorii 4C – czyli szlif, czystość, karat i barwa (od angielskich cut, clarity, carat i colour). Karat to masa kamienia, równa 0,2 grama. Czym większa liczba karatów, tym bardziej widoczny będzie błysk na palcu ukochanej.
Jubiler Hobgarski to wyjątkowa biżuteria, która z pewnością ucieszy ukochaną - i która będzie wieczna, jak Wasza miłość!